Drużynowe

22 Drużyna Zuchów
22 Gromada Zuchowa
22 Świnoujska Gromada Zuchowa „Dwór Neptuna”

phm. Hanna Karkowska 1988-1990

trop. Agnieszka Dodek 1990-1992

odk. Marzena Karkowska 1992-1995

dh. Magdalena Rokosz 1995-09.1997

dh. Joanna Pleszkun 09.1997-06.2000

sam. Milena Falkowska 06.2000-12.2000

sam. Marlena Dziedzic 12.2000-2004

HO. Michał Stalij 2004-06.2005

pwd. Agnieszka Chabros wędr. 09.2005-…

Visits: 5

{cytat}„Czuwaj! Dzisiejsza zbiórka odbędzie się jutro o 10. Trzeba się ciepło ubrać i mieć coś do jedzenia bo idziemy na małą wycieczkę. Jak będzie coś jeszcze podam później.”{/cytat}

Ciepłym ubraniem stało się umundurowanie polowe (100do którego w końcu nie dogadałyśmy się, widać nasze wyobrażenia na ten temat były zupełnie odmienne, choć wspólny element a mianowicie ciepło było teoretycznie zachowane wnioskując po rodzaju ubranych kurtek). Czymś co wzięłyśmy do jedzenia były kiełbaski, bułki, kanapki, ciastka, cukierki które pozostały po festiwalu i mrożona herbata która uzyskałyśmy przez stopniowe mrożenie powietrzem kubka termicznego. A wycieczka była w miejsce dość zdane Anemonkom, choć częściej wybierane jako punkt przechodni a nie jako cel.

Spotkałyśmy się jak zawsze pod kościołem, gdzie mieści się nasza harcówka. Weszłyśmy do niej ocenić stan porządku (100pozostał prawie taki sam jak zrobiłyśmy tydzień temu, a nawet nasza szafka wyglądała na nieruszaną) i poczekać na dh. Kasię. Po telefonie od Kasi by na nią nie czekać i spotkamy się na przystanku wyszłyśmy na mroźne powietrze. Zaszłyśmy jeszcze na ostatnie zakupy na rynek i przez ulice dzielnicy Pogodno doszłyśmy na ulicę Wojska Polskiego, gdzie już całym składem ruszyłyśmy na naszą zimową wyprawę.

W drodze toczyłyśmy rożne rozmowy, zaczynając od tego komu jest zimniej, przez sprawdzanie czy lód na mijanym jeziorku jest na tyle wytrzymały by utrzymać zastępową, do tego co ostatnio robiłyśmy. Za kąpieliskiem Arkonka skierowałyśmy się do brzegu jeziora. Okazało się kompletnie zamarznięte więc postanowiłyśmy się prześlizgać na polanę wzdłuż jego brzegu. W międzyczasie zaczęłyśmy wspominać o dacie która zbliża się wielkimi krokami do nas w nowym tygodniu (100i nie są to urodziny dh. Agnieszki), a mianowicie bardzo ważny dla harcerek i harcerzy dzień: DMB. Z tego powodu, ze ma być świętowane w drużynach, wymyśliłyśmy by nakręcić filmik z życzeniami. (100efekty pewnie zobaczycie niebawem, więc nie zdradzam większej ilości szczegółów).

Na polanie zdziwił nasz stan panującej rzeczywistości. Poziom wody (100a raczej lodu) podniósł się o ponad metr dlatego jedno z miejsc ogniskowych ogrodzone kamiennym murkiem znalazło się prawie całkowicie na lodzie. Oczywiście, że ono stało się miejscem naszego ogniska. Nazbierałyśmy drewna, znalazłszy korę brzozową, trochę siana i igliwia i po dość długiej walce łącznie ze zrobieniem nowego ogniska grzałyśmy się w jego płomieniach. Na kijkach umieściłyśmy kiełbaski i po dość długim pieczeniu zaspokoiłyśmy głód, który troszkę już dokuczał.

Jednak to nie koniec. dh. Kasia dała nam zadanie, by znaleźć skrzynię ze skarbem, a miałyśmy na to 18 minut i 57 sekund (100kto zgadnie dlaczego?). Poszukiwania nie okazały się takie łatwe ale dzięki małym i bardzo sugerującym podpowiedziom udało się. W środku był schowany krzyż harcerski, dwa długopisy i dwie kartki. Naszym zadaniem było zostawienie listu dla kogoś kto odkopie naszą mała kapsułę- idee. Z tego powodu, ze mróz zmroził nasze palce a żadna nie zamierzała zdjąć rękawiczek pismo okazało się wielką fantazja na temat wyglądu i pochyłości literek. Tak samo mapa jest niezwykle fantazyjna. Kartkę z ideą schowałyśmy do butelki jednak nie udało jej się zakopać tak jak było to w pierwotnym planie. Ziemia okazała się za bardzo zmarznięta a nasz sprzęt ograniczył się do jednej saperki. Ustaliłyśmy, że gdy przez dłuższy czas temperatura będzie ok. 10 stopni to przyjdziemy by zakopać kapsułę w miejscu 280+18=298. Ale kiedy będzie odkopana? Tego nikt nie wie, może za 10 lat, może za 3 miesiące. To się dopiero okaże.

Po wykonaniu zadania szybko spakowałyśmy nasze rzeczy, zrobiło się już całkiem chłodno a ognisko zostało wygaszone.

Drogę powrotną przebyłyśmy latając jak muchy, tupiąc i próbując się rozgrzać szybkim marszem. Naszą zbiórkę zakończyłyśmy na przystanku autobusowym gdzie każda ruszyła w inna, własna stronę.

Pomimo przemarznięcia, katarów i ubrań pachnących dymem każdej z nas się podobało i nie zamierzamy ferii zimowych (100jak dla kogo….) kończyć tym jednym spotkaniem.

Czuwaj i 3majcie się ciepło 🙂

IV Zastęp Harcerek „Anemone”

(100zdjęcia wkrótce)

Visits: 46