III Szczep Harcerski “Słowianie” ZHR z Świnoujścia nie daje ani chwili wytchnienia od atrakcji jakimi zasypuje młodzież. Działający szczep już nas zaszczycił kolejną akcją. Na przełomie czerwca i lipca odbyła się Harcerska Akcja Letnia. Rozpiętość wiekowa uczestników wynosiła od najmłodszych ze szkół podstawowych po studentów szkół wyższych.
Nasi świnoujscy skauci obozowali w Czeremsze koło Krosna, w sąsiedztwie granicy ze Słowacją. Czeremcha (dawnej wsi łemkowskiej) w Beskidzie Niskim, gdzie swój początek mają Bieszczady. istniała ona do 1944 roku kiedy zadomowiła się tutaj władza ludowa, toczyła w okolicy walki z oddziałami UPA. Po ucieczce oddziałów UPA na zachód władza ludowa postanowiła pozbyć się „niepoprawnych politycznie” poprzez wysiedlenia.
Po Czeremsze pozostały kapliczki, oraz opuszczone zabudowania PGR. Widok piękny puste pola zamieniły się małe połoniny. I tam nad strumykiem Bielcza, harcerze znów stali się mieszkańcami szukając śladów przeszłości.
Trwający dwadzieścia dni wypoczynek był pełen atrakcji, harcerze zgodnie z tematyką obozu wcielili się w dawnych mieszkańców tych ziem, którzy codziennie stawiali czoła nowym wyzwaniom. Oprócz zwykłych obozowych zajęć tj. nocnych i dziennych wart, służb w kuchni, zajęć z musztry i pierwszej pomocy oraz alarmów uczestnicy musieli poznać bieszczadzki deszcz, przełamać wstyd i wystąpić na festiwalu piosenki harcerskiej, zdobyć nowe sprawności harcerskie, przygotować samodzielnie posiłek na kuchni polowej, samodzielnie zbudować urządzenia obozowe w tym półki namiotowe, czy przeprowadzić zwiad.
Dla harcerzy, którzy wykazali się wiedzą, zaradnością i właściwą postawą czekała nagroda, Krzyż Harcerski, przyznane w blasku nocnego ognia. Na obozie nie zabrakło także ognisk na połoninie przy zachodzie słońca. Harcerze szukali śladów harcerzy w pięknych Bieszczadach. Byli na bieszczadzkiej kolejce wąskotorowej, która jest dziś jedną z atrakcji turystycznych Bieszczadów. Wybudowana końcem XIX w. służyła mieszkańcom tej górskiej krainy jako ważna trasa komunikacyjna ożywiająca gospodarczo dawne wsie królewskie położone u stóp granicznego Beskidu. Warto dodać że przy jej budowie brali udział harcerze nawet do dziś wspomnienie tego faktu jest w piosence „…bucha dym z komina, koła uciekają, która to godzina, koła rytm stukają.
Wjeżdżamy w nasz przedziwny romantyczny świat, w którym my nie zmieniamy się od lat”. Bieszczady to połoniny. Na wetlińską wdrapali się nasi harcerze i odwiedzili Chatkę Puchatka i tam też znaleźli ślady harcerzy. Chatka Puchatka jest najwyżej w Bieszczadach położonym schroniskiem na Połoninie Wetlińskiej (1232 m). Powstało ono w latach pięćdziesiątych jako wojskowy punkt obserwacyjny. Zaniedbany i pozostawiony sam sobie budynek stopniowo ulegał zniszczeniu i dewastacji. W związku z tym mało kto zdobywał się na ten wysiłek remontu.
Jako pierwsi harcerze zgłosili gotowość zajęcia się obiektem i to oni wnosząc belki na swoich plecach nazwali go Chatkę Puchatka, co pozostało do dziś. Obóz harcerski to też wypoczynek wyprawy na basen, wyprawa na Słowację gdzie można było poznać kulturę naszych sąsiadów i zobaczyć Cerkiew. Harcerstwo to też służba na obozie najstarsi wędrownicy przyjęli grupę niepełnosprawnych pokazując im życie obozowe.
Wszyscy bezpiecznie wrócili do domu bogatsi o nowe doświadczenia. Czas rozpocząć nowy rok pracy harcerskiej.
Views: 242